czwartek, 17 października 2013

H&M Home Polska

No i stało się - kultowy sklep (dla mnie) H&M Home pojawił sie również w Polsce, na razie otwarty został tylko w Nowym Sączu, dlatego dziś relacja ze strony internetowej.

Od kiedy odkryłam, że H&M ma również dział z artykułami dla wnętrz, była to jedna z witryn na której często buszowałam, myśląc o ile moje życie byłoby prostsze gdybym miała inny kod pocztowy (podobne myśli nachodzą mnie również na Etsy i amerykańskim Amazonie), zanudzałam znajomych jadących do Wielkiej Brytanii zeby mi coś przywieźli, a w końcu nie mogłam wybrać z ogromu możliwości i zostawałam z niczym. Dlatego gdy w czerwcu dowiedziałam się, że sklepy będą otwarte w Polsce, moja radość i emocje oczekiwania, były podobne do czekania na nową płytę Placebo, jesień jawiła się jako czas radości i spełniania marzeń. Gdy chodziłam do sklepów wnętrzarskich nie kupowałam za wiele, cały czas myśląc, że przecież za chwilę otworzą H&M Home i czego ja tam nie zdobędę -  jednym słowem totalna histeria, sądzę, że podobne mocje towarzyszą szafarkom przed otwarciem nowego centrum handlowego. Jednak parę dni temu odwiedziłam polską stronę internetową - oczywiście zrobić listę zakupów, bo pewnie będę stała w tłumie przed otwarciem i rozpocznie się wyścig ku dobrom (zaznaczam, że nigdy nie byłam na otwarciu sklepu, wiec jawią mi się jakieś dantejskie sceny). I okazało się że przyrównywanie moich emocji do czekania na płytę Placebo jest jak najbardziej adekwatne - rozczarowanie, które mnie ogarnęło mogę porównać do pierwszego przesłuchania "Too many friends" - czarna rozpacz.

Jeśli produkty występujące na stronie, będą jedynymi które pojawia się w sklepie, to nie wiem po co je otwierają. Porównując strony: angielską, niemiecką, szwedzką i polską czuje się mocno zawiedziona ilością dostępnych u nas rzeczy. Nie tak było w moich marzeniach, od czerwca odwlekam kupno nowej zasłonki prysznicowej, a teraz co, mam 4 do wyboru??? Tak drodzy czytelnicy: ja cierpię.

Dlatego dziś patrząc na starą zasłonkę i stwierdzając, że wcale nie jest gorsza niż to co proponuje H&M Home na jesień, postanowiłam zbojkotować otwarcie i pójść tam dopiero 30 listopada :).

Trzymajcie kciuki, żeby usłyszano mój krzyk rozpaczy w biurach  Hennes & Mauritz i sprowadzono więcej tych nieszczęsnych zasłonek, bo zima się jawi dość nieciekawie. Mam nadzieję, że następna wzmianka o tym sklepie będzie pogodniejsza i zażegnam mój zasłonkowy kryzys.

Strona polska H&M Home - jak widać, jeden dostępny produkt.

Strona angielska - dostępnych produktów osiem.

 Print screeny ze stron H&M Home