poniedziałek, 17 września 2012

Autumn is in the air…

Jesień już czuć w powietrzu, na szczęście jeszcze nie w temperaturze. To moja ulubiona pora roku – ale tylko do listopada J. Pewnie uznacie to za banał, ale nasza jesień jest wyjątkowa, chociaż szczerze mówiąc jesień w każdym kraju jest zupełnie inna i wyjątkowa. Ostatnio przeglądając blog Heather (http://habituallychic.blogspot.com/), przypomniała mi się jesień w Paryżu…, a także zobaczyłam na jej zdjęciach jesień w Nowym Jorku – wydaje mi się, że będę musiała zmienić mój sezon urlopowy – jesień w tych miastach jest absolutnie cudowna!!!

 Może uznacie to za śmieszne, ale z racji mojej pracy, zmiany pór roku zauważam przy analizie folderów reklamowych marketów – wiem, to dość smutne. W tym roku jesień zaczęła się dla mnie z początkiem września, gdy w Biedronce pojawiły się wrzosy J.

via - wiem to nie wrzosy ale równie ładne

Skoro wrzosy – to i fiolet, jest to trudny kolor dla wnętrz, łatwo o przesadę (efekt komnaty złej królowej), gdy wybierzemy zbyt ciemny, natomiast zbyt jasny przenosi nas w atmosferę „Ani z Zielonego Wzgórza” – wiem, co mówię, cały okres liceum spędziłam na Zielonym Wzgórzu, gdy jeszcze połączymy kolor lawendowy z decoupage na meblach, możemy od razu spakować naszego męża, chłopaka i „to skomplikowane”, ponieważ zapewniam was, nie ma facetów, którzy dobrze by się czuli w shabby chic.
 
Komnata Złej Królowej :)

Jednak, choć ja omijam fiolet szerokim łukiem, można sobie poradzić z tym kolorem.

via - uwierzycie, że to dom Ozzy Osbourne'a?! - osobiście spodziewałam się choc kilku czaszek...

via


via

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Oh tak fiolet.... ile lat marzyłam o takiej komnacie...
Rodzice mówili, że nie wytrzymam w fiolecie, ale się uparłam.
Oczywiście nie poszłam na łatwiznę kupując gotową farbę z twarzą Złej królowej, tylko kupiłam białą+ barwnik do samodzielnego zmieszania.
Wyszły jakieś dziwne pseudo- artystyczne mazie na dwóch ścianach (nawet po 2-óch warstwach! walczyłam!). Wytrzymałam w tym pokoju tydzień ( żeby nie było!) po czym wróciłam grzecznie do białego.

Świetny post, szkoda że go nie napisałaś parę lat wcześniej ;)

Anonimowy pisze...

To zdjęcie Paryża jest niesamowite.....