poniedziałek, 24 września 2012

Yellow Days

Przepraszam was za dłuższy zastój na moim blogu. Jestem w żałobie po moim pieknym, nowiutkim telefonie, który spodobał się nie tylko mnie i zmienił właściciela - niekoniecznie za moją zgodą. Brak mojego pięknego telefoniku, ma opłakane skutki dla Dots for Breakfast - wraz z nim, znikło jedyne urządzenie robiace zdjęcia jakie posiadałam. Ogólnie mam chandrę, przez którą najbardziej cierpi moja wirtualna aktywność.

Jednak postanowiłam się przemóc (wiem że brakowało wam moich spostrzeżeń wnętrzarskich) i napisać wam coś na osłodę pochmurnych jesiennych dni.

Czasami nachodzą mnie kolorystyczne obsesje. Zaczyna się niewinnie, kupuje jeden element w nowym modnym kolorze i zanim się obejrzę tonę, w monochromatycznym, ale nigdy subtelnym wnętrzu. W tym sezonie króluje w moim mieszkaniu kolor żółty. W porównaniu do dawnej obsesji kropek i tak jest nie najgorzej, jednak muszę zastopować na tym etapie, bo niedługo mój salon stanie się bardzo wielkanocny.
Niestety, jak wcześniej pisałam nie będzie dziś żadnych moich przykładów - ale postaram się je dodać jak najszybciej.
Przykłady wnętrz z odrobiną żółtego:
via

via

via


via
 
via


via

via


5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Genialne!
Żółty to taki "trudny kolor", ale patrząc na zdjęcia, które zaprezentowałaś okazuje się że gdy się go ujarzmi nadaje wnętrzu niesamowity charakter!

Anonimowy pisze...

Połączenia z kolorem żółtym są fantastyczne! Szkoda, że nie przemyślałam tej oliwki... Popiel plus żółte elementy byłyby znacznie bardziej efektownym rozwiązaniem... Gratuluje wyboru zdjęć - każde wnętrze jest inne ale
...wyjątkowe;)

dotsforbreakfast pisze...

Spokojnie na tą oliwkę też coś zaradzimy :)

Anonimowy pisze...

a gdyby tak oliwka+beż + coś żółtego dla kontrastu?

dotsforbreakfast pisze...

Dobry pomysł, choć jak na mój gust robi się troszkę za bardzo ekologicznie :) ale takie wnętrza rownież maja swój urok